Punkt powstał w lutym tego roku. – Cały czas przyjmujemy dary dla osób z Ukrainy, ale tych darów jest coraz mniej. Nasze półki są puste i musimy odmawiać potrzebującym, bo nie mamy nic – mówi Szymon Mierzwiński, koordynator wolontariatu z fundacji Chefs for Kids. – Zbieramy żywność długoterminową, chemię domową, środki czystości, odzież i wszystko schodzi na bieżąco. Organizujemy też transporty na Ukrainę, więc prosimy o produkty o przedłużonym terminie ważności i apelujemy o to, by białostoczanie, w miarę możliwości, dary przynosili częściej.
W czwartek (26.05) do punktu przy Jurowieckiej 21 przyszli starsi białostoczanie z siatkami wypełnionymi produktami, którzy, jak przyznają, są stałymi dostawcami. – Dziś przynieśliśmy rzeczy spożywcze i trochę chemii. Staramy się co tydzień cokolwiek podrzucić, bo pamiętamy o Ukrainie – podkreślają.
W centrum pomocy pomagają 11- letnie bliźniaczki, które w lutym przyjechały do Białegostoku z Iwano-Frankowska. – My tu pomagamy, zapisujemy, rozkładamy dary i rzeczy, a jesteśmy codziennie – mówią po polsku Marta i Angelina, teraz uczennice piątej klasy Szkoły Podstawowej nr 6 w Białymstoku.
Punkt pomocy Ukrainie przy Jurowieckiej jest czynny od poniedziałku do piątku, w godzinach 10:00-18:00 i w soboty między 10:00 a 14:00. W poniedziałki dary nie są wydawane, a jedynie przyjmowane. Wszelkie produkty można jednak do punktu przynosić codziennie. (at)