
Wyniki mogą zaskakiwać, szczególnie tych, którzy są przeświadczeni, że smog to jedynie problem dużych miast. W całym analizowanym regionie wykazano korelację między wzrostem stężeń zanieczyszczeń powietrza, a śmiertelnością sercowo-naczyniową. Efekt ten jest szczególnie widoczny zimą w Białymstoku i Suwałkach – miastach z największym udziałem źródeł obszarowych (m.in. osiedli domów jednorodzinnych) w powstawaniu zanieczyszczeń powietrza.
W tym przypadku najprawdopodobniej możemy mówić o związku z sezonem grzewczym oraz wykorzystaniem niskiej jakości surowców do opału. Przyczynia się to do powstawania tzw. polskiego smogu – o dużych stężeniach pyłów zawieszonych przy niskim stężeniu tlenków siarki. Interesująca jest przewaga śmiertelności naczyniowo-mózgowej w zimnych porach roku w Suwałkach. Potencjalnym wytłumaczeniem jest różnica w składzie chemicznym smogu, wynikająca ze znacznie zwiększonego stosunku spalanego węgla do biomasy w porównaniu do innych analizowanych miast.
Zaskakującą cechą okresu ciepłego w Łomży jest wysoka śmiertelność z powodu OZW przy niższych stężeniach zanieczyszczeń powietrza niż w sezonach zimowych. Naukowcy sugerują, iż przyczyną tej odmienności jest specyficzny układ dróg oraz lokalizacja na trasie wschód-zachód – brak obwodnic oraz tras kolejowych promuje nasilony ruch przez centrum miasta. To właśnie spaliny z silników diesla znane są z największej mutagenności oraz zdolności tworzenia reaktywnych form tlenu.
Badanie zwraca uwagę, że szkodliwy wpływ smogu widoczny jest również na obszarach o stosunkowo niskich stężeniach zanieczyszczeń powietrza. To ważny wniosek, który może być szczególnie istotny dla osób z grup ryzyka. Niezbędne jest podnoszenie świadomości społecznej na temat negatywnych skutków spalania niskiej jakości surowców oraz rozbudowa sieci monitorowania zanieczyszczeń powietrza w mniejszych miejscowościach. (mt)