„To ważny dzień dla nas wszystkich” – mówili kombatanci. „Bój o niepodległość wciąż trwa” – podkreślał z kolei prezydent miasta Tadeusz Truskolaski podczas uroczystości z okazji Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” przy pomniku „Inki” w Białymstoku.
1 marca to Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Święto obchodzimy w hołdzie żołnierzom wyklętym, bohaterom antykomunistycznego podziemia, tym, którzy przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu. Przed pomnikiem Danuty Siedzikówny „Inki” na uroczystości hołd poległym oddali kombatanci, samorząd miejski, służby mundurowe, organizacje społeczne, duchowieństwo.
W podziemnej walce brało udział do 180 tys. żołnierzy.
– I byli tacy jak „Inka” (sanitariuszka 4. szwadronu odtworzonej na Białostocczyźnie 5. Wileńskiej Brygady AK – red.) , którzy nie bacząc na niebezpieczeństwo czynnie podjęli walkę o wolną, niezależną, suwerenną ojczyznę. To nie może być zapomniane. Musimy pamiętać, by dawać dowody dla młodego pokolenia, że o przeszłości nie wolno zapominać. My stoimy przed pomnikiem jednej osoby, a przecież zginęło tyle tysięcy osób – mówił Tadeusz Chwiedź, prezes białostockiego oddziału Związku Sybiraków i przewodniczący rady wojewódzkiej kombatantów.
– Dziś widzimy, że doktryną państwową Rosji niezależnie od jej ustroju jest wciąż kult siły. W tych dniach na szczególną pamięć zasługują ci, którzy nigdy nie zgodzili się na żadne układy z okupantem, którzy byli gotowi na śmierć. Oddajemy hołd tym, którzy jak Danuta Siedzikówna „Inka”, w chwili najcięższej próby zachowali się jak trzeba. A bój o niepodległość trwa wciąż. Też dziś na naszych oczach – wojna na Ukrainie jest też naszą wojną i toczy się o naszą polską wolność. Chwała bohaterom! – przemawiał prezydent Białegostoku.
Za bohaterów podziemia antykomunistycznego modlitwę ekumeniczną odmówili kapelani Wojska Polskiego. (at)