Istniejące w tym miejscu wcześniej drzewa i krzewy zostały uwzględnione podczas projektowania parku – wkomponowano je w zieleń urządzoną. Wśród nowych nasadzeń znalazły się drzewa liściaste kwitnące wiosną (śliwa wiśniowa) oraz krzewy (hortensja, kalina japońska, tawuła japońska), byliny (jeżówka purpurowa, krwawnik pospolity, rozchodnik, funkia) i trawy ozdobne.
– Myślę, że to urokliwe miejsce będzie dobrze służyło białostoczanom i będą chcieli często z niego korzystać – powiedział prezydent Tadeusz Truskolaski. – Zieleni w mieście nigdy dosyć, więc staramy się, aby jej wciąż przybywało.
Koszt inwestycji (z roczną pielęgnacją nasadzeń) wyniósł przeszło 620 tys. złotych.
– 3,8 tys. sztuk roślin, bylin różnego rodzaju, i wodolubne i odporne na suszę, bo teren jest specyficzny, zróżnicowany. Mamy szerokie aleje, mamy strefę wytchnieniową i ławki, które już cieszą się dużym zainteresowaniem, zwłaszcza, że w okolicy nie ma miejsca, które dawałoby możliwość odpoczynku, przyjścia z małym dzieckiem na spacer – mówi Andrzej Karolski, dyrektor Departamentu Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
To już drugi park kieszonkowy w Białymstoku. Pierwszy został zbudowany dwa lata temu, a wkrótce zakończy się budowa trzeciego – przy ulicy Transportowej. (mt)