– Świadczymy pomoc na największą skalę w naszym mieście – mówi Piotr Kułakowski, p.o. kierownika noclegowni Caritas dla mężczyzn. – Z ogrzewalni korzysta około 50 osób dziennie. Tu można przyjść w każdej chwili. Do ogrzewalni trafiają nie tylko osoby, które są zmarznięte i bezdomne, ale również osoby pod wpływem alkoholu, które niestety nie mogą sobie poradzić z tym nałogiem. Wszyscy otrzymują pomoc: mają możliwość zmiany ubrania, skorzystania z kąpieli i z posiłku.
Natomiast w noclegowniach zasady są zupełnie inne. – W noclegowni nie przebywają osoby pod wpływem alkoholu. Tu nie można przyjść tak sobie z ulicy i mieć gwarancję, że się zostanie. Trzeba mieć chociażby zaświadczenie o tym, że jest się osobą bezdomną, że się posiadało ostatni meldunek w Białymstoku i trzeba mieć dowód osobisty. Obecnie mamy około 50 osób na pobyt stały i ponad 20 osób na pobyt doraźny w noclegowni dla mężczyzn, a w noclegowni dla kobiet mamy 12 osób. Dysponujemy kilkoma wolnymi miejscami w noclegowni dla kobiet i kilkoma miejscami na pobyt doraźny w noclegowni dla mężczyzn – dodaje Piotr Kułakowski. – Radzimy sobie z przygotowaniem posiłków, ale brakuje chleba. Chętnie przyjmiemy pieczywo np. takie, które się nie sprzedało, a jest jeszcze zdatne do spożycia. Zamiast wyrzucać i marnować można je przekazać na potrzeby osób, którym jedzenia brakuje.
W Białymstoku pomoc osobom bezdomnym świadczą również: Stowarzyszenie „Ku Dobrej Nadziei”, które prowadzi schronisko, noclegownię oraz ogrzewalnię przy ul. Grunwaldzkiej, Fundacja Dialog, która prowadzi noclegownię przy ul. Kolejowej oraz Stowarzyszenie Penitencjarne „Patronat” z noclegownią przy ul. Świętojańskiej . (at)
O ogrzewalni i noclegowniach dla osób bezdomnych z Piotrem Kułakowskim, p.o. kierownika noclegowni dla mężczyzn Caritas przy ul. Kolejowej rozmawia Aneta Topczewska: