
Rafał Rudnicki, zastępca prezydenta miasta, wysłał pismo do prof Małgorzaty Dajnowicz,
– Na razie opieramy się na informacjach, że to za jej wiedzą i zgodą ta absurdalna ławeczka się tutaj przy Pałacu Branickich pojawiła. Chcemy znać jej oficjalne stanowisko. Tak naprawdę nie wiemy dlaczego to miejsce zostało wybrane, bo widok, który jest w tle nie jest ani na pałac, ani na ratusz czy centrum miasta, więc jeśli ktoś będzie chciał sobie zrobić zdjęcie, to średnio się to miejsce nadaje – mówi Rafał Rudnicki, wiceprezydent miasta Białegostoku.
Prof. Małgorzata Dajnowicz wydała oświadczenie, w którym czytamy, że do organu nie wpłynął wniosek o uzgodnienie lokalizacji ławki.
Zdania mieszkańców co do ławeczki są podzielone. Jednym się podoba, bo – jak mówią – można na niej odpocząć zwiedzając Pałac Branickich. Inni uważają, że jest to kontrowersyjna instalacja, która nie jest ani ładna, ani funkcjonalna.
Koszt powstania ławeczki wynosił podobno 100 tys. złotych. Takie same powstały już w kilku innych miastach. (hk)