Po serii sześciu przegranych spotkań, Jagiellonia Białystok nie straciła żadnego gola i wygrała mecz z Widzewem Łódź. Już w drugiem minucie bramkę zdobył Pululu. I wynik 1:0 utrzymał się do końca.
Przeciwnik od drugiej płowy grał w osłabieniu, gdy drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną otrzymał Fran Alvarez.
– Zespół jest po sześciu porażkach, wychodzi na drugą połowę, gra u siebie, prowadzi 1:0, gra w przewadze zawodnika, ale mimo wszystko to nie jest poziom pewności siebie, którą mieliśmy w momencie, kiedy budowaliśmy ją przez 34. kolejki w sezonie mistrzowskim i to co jest takim małym sukcesem, to że wytrzymaliśmy to ciśnienie, jeżeli chodzi o nasz sposób gry – mówi Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii Białystok
Jednocześnie Adrian Siemieniec uważa, że ostatni miesiąc to był szalony maraton, gdy jednocześnie Jagiellonia grała w Ekstraklasie oraz w eliminacjach europejskich pucharów.
– To był trudny miesiąc, szalony miesiąc, miesiąc sporych doświadczeń, ale na pewno teraz przyjdzie czas na wyciąganie wniosków, trochę więcej czasu i przestrzeni na trening, ale przede wszystkim to czas na odpoczynek – dodaje Adrian Siemieniec.
Odpoczynek Jagiellonia Białystok będzie miała dwutygodniowy z powodu meczów reprezentacji. Następny mecz zagra dopiero 14 września z Lechem Poznań. (hk)