Trener zespołu, Adrian Siemieniec przyznał, że początek meczu w wykonaniu jego zespołu był senny, a bramka została stracona w bardzo prosty sposób.
– W tej sytuacji zabrakło nam koncentracji. Nie możemy w taki sposób tracić goli, dużo o tym rozmawiamy. Nie była to trudna sytuacja taktycznie. W drugiej połowie przyspieszyliśmy i cieszę się z momentów dominacji. Zepchnęliśmy Polonię do głębokiej defensywy. Często podchodziliśmy pod pole karne przeciwnika, właściwie przez większość czasu. Widzę poprawę pod względem tempa budowania akcji w okolicach szesnastki rywala. Brakowało jakości w podjęciu lepszych decyzji w finalizacji akcji i dograniu piłki. Wynik trochę zamazuje obraz gry, ale nie jestem zadowolony z faktu, że nie wygrywamy drugiego meczu z rzędu i ponieśliśmy pierwszą porażkę. Sparing trochę przypominał ten z Motorem, chociaż lublinianie częściej zakładali pressing. Polonia grała cofniętym blokiem obronnym. Były dobre momenty, ale zabrakło odpowiednich decyzji w polu karnym – mówił szkoleniowiec.
– Nie ma dla mnie znaczenia fakt, że nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. Chcę cały czas kreować sytuacje. Oprócz rzutu karnego musimy wykorzystywać jak najwięcej okazji, które kreujemy w całym meczu. Jestem zadowolony w intensywności w obronie, cały czas graliśmy wysokim pressingiem. Martwi fakt, że w drugiej połowie dopuściliśmy przeciwnika do kilku kontrataków. Wynikało to z naszego złego ustawienia. Z Motorem tego nie było, dziś umożliwiliśmy to Polonii – dodał Siemieniec.
– Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku, nie tłumaczy nas fakt kilku jednostek treningowych dziennie podczas obozu. Najważniejsze jednak, że kończymy zgrupowanie bez poważniejszych urazów – dodawał Taras Romaczuk, kapitan zespołu.
Poprzednie spotkanie, z Motorem Lublin, Jagiellończycy zremisowali 1:1, wcześniej jeszcze wygrali 2:1 z Radomiakiem Radom.
22 lipca Jagiellończycy rozpoczną ekstraklasowe rozgrywki od wyjazdowego spotkania z Rakowem Częstochowa. (mt)