Wiadomości

13 września, 2023

Fachowcy Politechniki Białostockiej odnawiają samochód pancerny FAI-M

fot. Dariusz Piekut/Politechnika Białostocka
Politechnika Białostocka przywraca oryginalny stan samochodu pancernego FAI-M. Unikalny zabytek sowieckiej techniki militarnej przez lata tkwił w ziemi w podbiałostockiej wsi. Po wyremontowaniu zasili zbiory Parku Militarnego Muzeum Wojska w Białymstoku.

 

To kolejny przykład współpracy największej uczelni technicznej w północno-wschodniej Polsce z muzealnikami z regionu.

– Politechnika Białostocka na mocy porozumienia z Muzeum Wojska w Białymstoku podjęła się kolejnego wyzwania – informuje dr hab. inż. Jarosław Szusta, prof. PB, Prorektor ds. Studenckich Politechniki Białostockiej. – Po samolocie odrzutowym LIM-5, który niedawno odrestaurowaliśmy, nabraliśmy doświadczenia w pracy z zabytkami techniki militarnej.

Samochód pancerny FAI-M znalazł się na terenie Polski w wyniku sowieckiej agresji z 17 września 1939 roku.

– Pojazd został namierzony w latach 80. XX wieku przez pracowników Muzeum Wojska w Białymstoku w okolicach miejscowości Koźliki, gdzie spełnił rolę ziemianki na kartofle – opowiada Piotr Karczewski, kustosz Muzeum Wojska w Białymstoku. – Samochód pancerny najprawdopodobniej został zniszczony w czerwcu 1941 roku w czasie ciężkich walk w okolicach mostów na Narwi, kiedy Niemcy zaatakowały Sowiety. Osoba, która zabezpieczyła wrak pojazdu przyciągnęła samochód do swojego gospodarstwa. Większość elementów, które nie były potrzebne zdemontowała, a pusty kadłub okopano jako miejsce przechowywania ziemniaków. I tak przetrwał do lat 80., kiedy pan Józef Rogucki przekazał ten pojazd do zbiorów muzeum.

Do samochodu dorobiono po jakimś czasie podwozie, jednak nie było ono zgodne z prawdą historyczną o cennym artefakcie. Cennym, bo były budowane w 1938 roku, z pozostałych kadłubów serii FAI na podwoziu Forda liczącej sobie zaledwie 676 egzemplarzy zbudowanych w latach 1933-1936. Te z roku 1938 montowano na podwoziach samochodów GAZ-M1.

– Politechnika Białostocka rozpoczęła pierwszy etap odbudowy. Przed malowaniem dobrze widać, że każda płyta pancerna była popękana – trzeba było ponownie to wszystko scalić aby pojazd się po prostu nie rozpadł – kontynuuje Karczewski. To udało się dzięki pracownikom Politechniki! Aktualnie uzupełniamy drobne elementy, których brakowało czy zostały uszkodzone albo nie nadawały się do użytku i w pierwszej kolejności chcemy zamknąć bryłę, czyli odtworzyć cały kadłub, całe wyposażenie na kadłubie. W kolejnych etapach na pewno będziemy chcieli odtworzyć drzwi, wszystkie klapy serwisowe. Ostatnie etap zależy od zdobycia przez nas oryginalnego podwozia. Nie możemy pancernej osłony zbiornika paliwa, który znajdował się w tylnej części kadłuba bez posiadania oryginalnego podwozia – po prostu nie mam wymiarów żeby to wszystko odtworzyć. Do tej pory udało nam się już namierzyć trzy oryginalne podwozia właśnie GAZ-M1, a nie Forda jak tu często podpowiadają różnego rodzaju miłośnicy militariów.

Mgr Adam Wasilewski, z Wydziału Budownictwa i Nauk o Środowisku Politechniki Białostockiej, absolwent Technikum Mechanicznego w Białymstoku i pasjonat zabytków techniki motoryzacyjnej nie ukrywa, jak wiele pracy włożyła uczelnia w renowację reliktu historii.

– Kiedy ten samochód do nas dotarł, kadłub nie był zamontowany na oryginalnym podwoziu – mówi Wasilewski. – Miał również jakieś błotniki, podrabiane różne części. Naszym zadaniem było doprowadzenie go do stanu oryginalnego. Kadłub jest ze stali pancernej – jej spawanie wymaga naprawdę dużych umiejętności. Ma ona już niemal 100 lat i zachodzą w niej zmiany.

Skorzystaliśmy z pomocy firmy SPAW w Białymstoku, która pomogła nam dobrać materiały do wykonywania tych spawów. Może tego nie widać, ale wykonaliśmy około 20 metrów spoin. Kadłub był spawany w różnych w różnych pozycjach, był przewracany i spawaliśmy go z obu stron. Cała ta konstrukcja została wyśrutowana i wypiaskowana w firmie Ral-Stal Malarnia Proszkowa.

– Po raz pierwszy wykonaliśmy usługę oczyszczania karoserii zabytkowego pojazdu – przyznaje Patrick Kurukow, właściciel firmy.

Po oczyszczeniu okazało się że na wieży wozu pancernego są naniesione znaki spawacza, który wykonywał tę konstrukcję. Muzeum Wojska w Białymstoku dostarczyło również – kopułę pojazdu.

– Kopuła była pęknięta, ponieważ ktoś w nią strzelił – opowiada Wasilewski. – Dorabialiśmy do niej zawiasy, blokadę tej wieżyczki. Zrobiliśmy wewnętrzne wzmocnienia, żeby ten kadłub był już stabilny i umieściliśmy to na wózku, na którym będzie eksponowany. Teraz będzie malowany w kolory fabryczne – od wewnątrz będzie to kolor biały, a zewnętrzna powłoka będzie zielona.

– Zanim nie przygotujemy projektów, żeby go odbudować do stanu faktycznego, chcemy go pokazywać tak jak został znaleziony, czyli samą skorupę z wieżą – informuje Robert Sadowski, dyrektor Muzeum Wojska w Białymstoku..- To jest drugi obiekt, który Politechnika Białostocka przywróci do stanu przez nas wymaganego. Mam nadzieję, że za parę miesięcy będzie cieszył oczy w Parku Militarnym Muzeum Wojska w Białymstoku.

W 2022 roku Politechnika Białostocka wyremontowała i zaprojektowała pylon, na którym został zamocowany odrzutowiec LIM-5. Dziś zabytkowy samolot wita gości odwiedzających nową białostocką atrakcję – Park Militarny Muzeum Wojska w Białymstoku. (jd)

× W ramach naszego serwisu www stosujemy pliki cookies zapisywane na urządzeniu użytkownika w celu dostosowania zachowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkownika oraz w celach statystycznych.
Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce Prywatności
Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Akceptuję Politykę prywatności i wykorzystania plików cookies w serwisie.