W ostatnim dniu czerwca na ulice Białegostoku wrócą BiKeR-y. Informację tę ogłosił w czwartek (11.06) w mediach społecznościowych wiceprezydent miasta Rafał Rudnicki. Jak dodał można spodziewać się nowości, np. braku stojaków z zamkiem na stacji.
BiKeR-y na ulice wyjadą z trzymiesięcznym opóźnieniem. Co roku były dostępne od początku kwietnia. W tym roku na ich opóźnienie wpłynął koronawirus. Wcześniej przedłużał się wybór samego operatora systemu. Do przetargu zgłosiła się tylko jedna firma – Nextbike, która obsługiwała system od samego początku i która chciała ponad 2 mln złotych więcej, niż miasto zdecydowało się przeznaczyć na ten cel. Ostatecznie władze Białegostoku zgodziły się zapłacić więcej – czyli prawie 9,5 mln złotych za trzy lata obsługi systemu.
Oprócz tradycyjnych rowerów i rowerków dla dzieci, mają też być dostępne tandemy. Jak pokazują statystyki rowery miejskie cieszą się ogromnym powodzeniem. W systemie zarejestrowanych jest ponad 90 tys. osób, a w ciągu sześciu sezonów BiKeR-y wypożyczano ponad 3 miliony razy. (mt/mc)