
Przedstawienie pod metaforą romantycznej relacji pomiędzy dwiema bohaterkami, tak naprawdę opowiada też o innych tematach, takich jak toksyczne relacje, osamotnienie, wstyd, trudności z akceptacją własnego ciała, a przede wszystkim mówi o uzależnieniu.
– Spektakl graliśmy w różnych przestrzeniach np. w stodole, starej synagodze, ale też w wielkich domach kultury. Praktycznie wszędzie spektakl był bardzo dobrze i emocjonalnie odbierany przez publiczność – mówi aktorka i reżyserka spektaklu, Natalia Sakowicz.
Bernarda Bielenia, wiceprezes Białostockiego Stowarzyszenia Artystów Lalkarzy, cieszy się, że teatr wychodzi poza mury.
– Spektakl jest tak wielopoziomowy, że właśnie rezonuje refleksją. Zarówno młodzież, jak i dojrzali ludzie są w stanie skontaktować się z tematem, bo temat uzależnień jest takim gorącym tematem XXI wieku. Nie chodzi o rodzaj uzależnienia, a o pewnego rodzaju trend, bo wszyscy jesteśmy dzisiaj od czegoś uzależnieni – mówi Bernarda Bielenia.
Łącznie „Romans” obejrzało blisko 800 widzów. Natalia Sakowicz wraz z kompozytorem Maciejem Cempurą szykują już kolejną premierę, której roboczy tytuł to „Touch me”. Wstępny pokaz zaplanowany jest na koniec grudnia. (hk)