Wysypisko śmieci w Studziankach powinno zostać zamknięte – tak uważa podlaski poseł PO Robert Tyszkiewicz. Interpelację poselską w tej sprawie skierował do ministra środowiska, Henryka Kowalczyka.
– Od października 2018 roku, decyzją Marszałka Województwa Podlaskiego, to składowisko powinno przestać działać. Ono otrzymało zakaz działalności. Dodatkowo, z inicjatywy samorządu Wasilkowa, złożone zostały zawiadomienia do prokuratury w związku z tym, że od marca bieżącego roku notujemy wzmożony przywóz śmieci na to składowisko spoza terenu województwa podlaskiego. Można podejrzewać, że także spoza terenu Polski. Mamy do czynienia z typowym przykładem kompletnej bezsilności władzy wobec procederu nielegalnego utylizowania śmieci na terenie Polski, a co więcej na terenie „zielonych płuc Polski”. Województwo podlaskie – zielone płuca Polski staje się także śmietniskiem Europy – mówi poseł PO Robert Tyszkiewicz.
Tyszkiewicz skierował interpelację do ministra Kowalczyka z żądaniem podjęcia niezwłocznych działań na rzecz zamknięcia tego składowiska. Pyta w niej o to, czy minister wiek, jakiego rodzaju śmieci i skąd są tutaj przywożone oraz jak zmienia się przywóz śmieci zza granicy do Polski.
– Zwracam się także do wojewody podlaskiego, aby podległe mu służby, zajmujące się ochroną zdrowia i bezpieczeństwa mieszkańców podjęły stanowcze działania mające na celu zamknięcie tego składowiska, ponieważ aktywność tego składowiska bezpośrednio godzi w bezpieczeństwo zdrowotne i zagrożenie życia mieszkańców. Pożary, które tutaj się zdarzają co kilka miesięcy rzeczywiście budzą przerażenie. Widać wyraźnie, że to nie jest przypadek, a regularny proceder – dodaje Tyszkiewicz.
Zamknięcia składowiska chce też radny sejmiku województwa Maciej Żywno, który zaapelował do MSWiA o zwrot kosztów związanych z akcjami gaśniczymi na tym terenie.
– Za każdym razem, a mamy już 8 pożarów, uczestniczy w gaszeniu ponad setka strażaków. Zarówno straży zawodowej, jak i ochotniczej straży pożarnej. Dziesiątki maszyn, hektolitry wody – to wszystko kosztuje. O ile w przypadku państwowej straży pożarnej koszt ponosi państwo, o tyle za ochotniczą straż pożarną płaci gmina Wasilków lub inna, która wysyła swoich strażaków. Apelujemy, aby te pieniądze zostały samorządom zwrócone i aby jak najszybciej to składowisko skutecznie zamknąć – mówi radny Maciej Żywno.
W ciągu ośmiu lat działalności składowiska paliło się ono osiem razy. Ostatni pożar miał tam miejsce na początku lipca. (mt/mc)