Dzięki współpracy Policji i Wojska oraz niezłomnej determinacji załogi śmigłowca, udało się przeprowadzić skomplikowaną akcję transportu serca do przeszczepu z Podlasia do Wrocławia. Mimo niesprzyjających warunków pogodowych i konieczności zmiany trasy, serce trafiło do szpitala w nieco ponad dwie godziny. Przeprowadzona operacja uratowała życie 63-letniego pacjenta.
Posłuchaj relacji podinsp. Tomasza Krupy, rzecznika Podlaskiej Policji.
Połączenie sił na wagę życia
Akcja rozpoczęła się od dramatycznego zgłoszenia koordynatora ds. transplantacji serca Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, Mateusza Rakowskiego, który zwrócił się do Policji i Wojska o pomoc w przetransportowaniu serca dla pacjenta z ostrą niewydolnością serca. Ze względu na krótki czas, jaki zespół ma na dostarczenie organu do przeszczepu (maksymalnie 2,5 godziny), plan musiał być zrealizowany bezbłędnie.
Policyjny śmigłowiec Bell-407GXi wyruszył z Podlasia w kierunku Warszawy, jednak pogoda we wschodniej części kraju zaczęła się gwałtownie zmieniać. Niski pułap chmur zmusił załogę do zawrócenia, co stanowiło realne zagrożenie dla powodzenia całej akcji. Policyjni lotnicy nie poddali się jednak – podjęto decyzję o poszukaniu alternatywnego miejsca lądowania.
Walka z czasem i przeciwnościami
Po szybkiej analizie warunków pogodowych wybrano bezpieczne miejsce w pobliżu stacji benzynowej między Ostrowią Mazowiecką a Wyszkowem. Zorganizowano lądowanie, a cenny organ został przejęty przez policyjny śmigłowiec, który natychmiast wyruszył na lotnisko Okęcie w Warszawie. Tam już czekał wojskowy samolot transportowy, który chwilę wcześniej dostarczył inny organ z południa Polski.
Policyjny śmigłowiec wylądował na Okęciu kilkanaście minut później, a serce szybko trafiło na pokład wojskowego samolotu, który natychmiast wystartował do Wrocławia. Czas był na wagę złota, ale dzięki sprawnej koordynacji i współpracy różnych służb udało się przeprowadzić operację transportu w rekordowym czasie.
Sukces współpracy służb i determinacji
– Tylko połączenie tak wielu sił – policyjnych i wojskowych lotników, funkcjonariuszy eskortujących karetki oraz zespołu medyków – pozwoliło na zakończenie tej akcji powodzeniem. To była naprawdę bardzo stresująca operacja, ale wiedzieliśmy, że gramy o życie – podkreślił insp. pil. Robert Sitek, naczelnik Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP.
Operacja zakończyła się sukcesem. 63-letni pacjent przeszedł już transplantację serca i obecnie wraca do zdrowia pod czujnym okiem specjalistów. To już ósma tego typu akcja zrealizowana przez policyjnych lotników we współpracy z wojskiem. W ciągu ostatnich trzech lat zrealizowali oni około 50 misji ratowania życia z wykorzystaniem policyjnych śmigłowców, głównie Bellów i Black Hawków. (oprac. AJ na podst. Podlaska Policja)