Wcześniej Okno Życia funkcjonowało w Placówce Opiekuńczo-Wychowawczej „Jedynka” przy ul. Słonimskiej. Kiedy podopieczni „Jedynki” przeprowadzili się do zrewitalizowanej zabytkowej kamienicy przy ul. Sukiennej 5, Okno Życia zostało zamknięte. Teraz znowu działa.
– Okno jest jednak szansą dla rodziców, którzy zdecydują, że chcą anonimowo dziecko oddać i bezpiecznie je tam zostawić. Dla tych dzieci to szansa na życie – powiedział zastępca prezydenta Białegostoku Zbigniew Nikitorowicz.
Pojawienie się dziecka w oknie życia sygnalizowane jest przez pager, który przez cały czas nosi przy sobie dyżurny wychowawca. Gdy urządzenie zasygnalizuje otwarcie okna, wychowawca natychmiast sprawdza pomieszczenie, w którym się ono znajduje. W przypadku znalezienia dziecka wychowawca placówki zgodnie z procedurą wzywa pogotowie ratunkowe, które przewozi dziecko na badania do szpitala. Na tym kończy się zadanie Okna Życia. Następnie wszczynana jest procedura adopcyjna, aby dziecko mogło znaleźć się w nowej rodzinie.
W białostockim Oknie Życia dotychczas pozostawiono pięcioro dzieci. Ostatnie w kwietniu 2021 roku. (mt)