Wiadomości

29 marca, 2025

Ach, to Podlasie! Lech Pilecki po raz czwarty zaprasza w sentymentalną podróż po regionie

Uśmiechnięty Lech Pilecki siedzi przy stole w swoim domu, trzymając w ręku najnowszy – czwarty – tom książki Ach, to Podlasie! Podróże do niebanalnych i niesamowitych ludzi, miejsc i budowli regionu. Przed nim leży stos wcześniejszych tomów serii. W tle widać stylowy kominek, stół z imbrykiem i gobelin z pejzażem. Lech Pilecki prezentuje czwarty tom serii „Ach, to Podlasie!” – efekt pasji do podróżowania po regionie i opowiadania o jego najpiękniejszych zakątkach, fot. Adam Jakuć
– Podlasie jest piękniejsze niż cały świat – mówi Lech Pilecki, autor czwartej części książkowej serii Ach, to Podlasie. Ten niezmordowany podróżnik, przedsiębiorca i kolekcjoner dzwonków odwiedził ponad 150 krajów, ale to właśnie rodzinny region inspiruje go najbardziej. – Jeżeli kilka dni nie wyruszę w podróż po Podlasiu, robi mi się smutno – dodaje.

Rozmowę z Lechem Pileckim w Radiu AKADERA prowadził Adam Jakuć. Autor najnowszego tomu serii Ach, to Podlasie opowiadał nie tylko o fascynujących miejscach i ludziach, których spotyka, ale też o tym, dlaczego jego książki są tak wyjątkowe. Nie są to bowiem klasyczne przewodniki, a gawędy – osobiste opowieści pełne nostalgii, emocji i humoru.

Posłuchaj wywiadu z Lechem Pileckim o czwartym tomie serii „Ach, to Podlasie”.

Odtwarzacz plików dźwiękowych

 

W najnowszej publikacji Pilecki przedstawia m.in. sylwetkę hrabiego Karola Brzostowskiego – postaci, którą nazywa „numerem jeden w historii województwa”. – To on jako pierwszy zniósł pańszczyznę, zakładał kasy zapomogowo-pożyczkowe i budował szpitale dla pracowników. Dziś jego dworek w Cisowie niszczeje w dramatyczny sposób – mówił z żalem.

Pilecki z pasją opowiada również o zabytkach sakralnych – kościołach, cerkwiach i kapliczkach. Podkreśla, że nie ma dwóch takich samych obiektów. – Mnie zachwyca budownictwo drewniane, szczególnie cerkwie i kościoły. To prawdziwe cuda – tłumaczył.

Wśród opisanych w książce miejsc znajdziemy też pomnikowe dęby, miejsca mocy i lokalnych artystów. – To trzeba zobaczyć oczyma, żeby poczuć to, co czuje człowiek na widok czegoś takiego – opowiadał autor.

Książki Lecha Pileckiego trafiają nie tylko do czytelników w kraju. – Odbiorcami są ludzie z całego świata – z USA, Kanady, Europy. Często mówią: „tam jest moja wieś, tam są groby moich bliskich” – wspominał wzruszony.

Czwarta część Ach, to Podlasie zawiera około stu opisanych miejsc i dziesiątki unikalnych historii. Autor już pracuje nad piątym tomem. – Przejeżdżam 12–14 tysięcy kilometrów rocznie po regionie. To benedyktyńska praca, ale kocham Podlasie. Żyję tutaj i będę żyć, i pisać dopóki tylko wystarczy mnie po prostu sił – podkreślił. (AJ)

× W ramach naszego serwisu www stosujemy pliki cookies zapisywane na urządzeniu użytkownika w celu dostosowania zachowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkownika oraz w celach statystycznych.
Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce Prywatności
Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.
Akceptuję Politykę prywatności i wykorzystania plików cookies w serwisie.