źródło: UM Białystok/fot. Dawid Gromadzki
W zależności od rodzaju powierzchni, wzrost cen będzie wahał się od 5 – 70 groszy. Choć początkowo górna stawka podwyżki miała wynieść 1.40 zł.
Podniesienie podatku ma sprawić że do kasy miasta wpłynie o ponad 7 milionów złotych więcej, przy niedużym obciążeniu finansowym białostoczan. Jak tłumaczy prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, z powodu rządowych ulg, w budżecie miasta jest o wiele mniej pieniędzy, a wydatków nie ubywa.
– Alarmowałem od dłuższego czasu, że sprawy finansów, nie tylko Białegostoku, ale wszystkich samorządów idą w bardzo złym kierunku. Rząd chciał być dobry i obniżył PIT o 1%, z czego się wszyscy gremialnie ucieszyli. Tylko, że nikt nie bierze pod uwagę tego, że połowa tych zwolnień jest na niekorzyść samorządu – wyjaśniał prezydent Truskolaski.
Podczas sesji radni Koalicji Obywatelskiej zgłosili poprawkę do projektu uchwały prezydenta, nieznacznie obniżając niektóre stawki.
W przyszłym roku za podatek od powierzchni mieszkalnej zapłacimy 85 gr za m2, to o 5 gr. więcej, niż w roku bieżącym.
Od budynków mieszkalnych oraz w których prowadzona jest działalność gospodarcza podatek wyniesie 24.40 zł i jest to najwyższa podwyżka, która początkowo wynosiła 1.40, ale po poprawce radnych została obniżona do 70 groszy.
Natomiast za grunt, na którym prowadzona jest działalność gospodarcza, bez względu na sposób zakwalifikowania, podatek wzrośnie o 5 groszy i wyniesie 95 groszy za m2.
Projekt uchwały podnoszący podatek od nieruchomości poparło 14 radnych Koalicji Obywatelskiej, 11 radnych Prawa i Sprawiedliwości było przeciw, a dwóch radnych niezależnych i jeden z PiS-u wstrzymali się od głosu. (ea/mc)
