To będzie budżet wielkich liczb, ale małych możliwości – tak o przyszłorocznych finansach Białegostoku mówi prezydent miasta.
Projekt budżetu zakłada, że dochody w 2020 będą wyższe o 65 mln, a wydatki o 45.5 mln. zł w porównaniu do bieżącego roku. Przy jednoczesnym zwiększeniu dotacji na program 500+ o ponad 112 mln zł, wzroście wydatków na edukację o 164 mln zł i zmniejszeniu wydatków inwestycyjnych o ponad 150 mln zł.
– Mimo wszystko kilka inwestycji jeszcze zrealizujemy. Z zakresu dróg i infrastruktury to m.in. budowa węzła Porosły, jeszcze na to działanie mamy do wydania 94 miliony zł. Poprawimy dostępność centrum Białegostoku dla komunikacji miejskiej. Najważniejsze inwestycje z zakresu kultury i sportu – remont ogrodzenia Pałacu Branickich i Galeria Sportu na Stadionie Miejskim, obiecywana kibicom od wielu lat. Planujemy również zakup 15 nowych autobusów – mówił prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Prezydent Białegostoku przyznaje, że przyszłoroczny, jak i kolejne budżety będą konsumpcyjne, a nie inwestycyjne, że będą większe wydatki a mniejsze dochody. Przyczyną tego jest polityka rządu, która spełnieniem części swoich obietnic obciążyła samorządy – dodaje prezydent.
– Nie ma w ekonomii pojęcia „obiad za darmo”. Jeżeli coś się rozdało, to odbywa się to czyimś kosztem. Nie krytykuję polityki rządu, mówię o faktach, które się dzieją z tego powodu. Ta polityka została zweryfikowana w ostatnich wyborach parlamentarnych i znaczna część, bo 43% mieszkańców Białegostoku ją zaakceptowała. Dlatego, że korzysta z tych pieniędzy – wyjaśniał prezydent Białegostoku.
W 2020 roku dochody miasta wyniosą prawie 2,200 mld zł, wydatki 2,360 mld zł, a deficyt 172 mln zł. (ea/mc)