Yauheniya Barkun do Białegostoku przyjechała z Mogilewa na Białorusi.
– Nie planowałam przyjeżdżać, przenosić się do Polski. Po prostu – szukałam takiego miejsca, takiego kraju, żeby był wysoki poziom życia, żeby były ładne warunki i tak naprawdę wszystko, czego szukałam znalazłam akurat tu w Białymstoku. Długo szukałam na który kierunek studiów pójść i w końcu wybrałam zarządzanie. Dlatego, że po pierwsze – później mogę się odnaleźć w różnych branżach. Z drugiej strony szukałam takiego zestawu przedmiotów, żeby było mi ciekawie studiować. Kiedy zobaczyłam, że mam benchmarking, podstawy przedsiębiorczości, mam start-upy – pomyślałam – o Boże – tego wszystkiego można nauczyć się na uczelni?! Marze o tym, żeby zostać w Białymstoku na stałe. Białystok to moje miasto – miasto możliwości.
Jałhienija Barkun ceni sobie poziom Politechniki Białostockiej, możliwość kontaktów z uczelniami na całym świecie i jakość życia w Białymstoku. Prywatnie – Jałhienija Barkun właśnie została szczęśliwą mamą. (mt/mc)