Woda na wszystkich pływalniach BOSIRu jest systematycznie badana. O jakości wody decyduje nie tylko rodzaj i stężenie środka dezynfekcyjnego, ale także każdy klient.
– Im czystsi wchodzimy do wody, tym czystsza jest woda w niecce basenowej i wymaga to stosowania mniejszej ilości środków dezynfekujących – mówi Anna Kopeć-Tyszkiewicz z Białostockiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. – Jest to też element kultury, bo w ten sposób dbamy nie tylko o siebie, ale też o osoby w naszym otoczeniu, o komfort pływania i korzystania z atrakcji basenowych. W ten sposób dbamy też o ekologię.
Nawet zdrowy człowiek jest nosicielem bakterii i wirusów, które u innych mogą wywołać choroby, dlatego tak ważne jest zmycie ze skóry mikroorganizmów. One wchodząc w reakcję z chlorem w wodzie basenowej tworzą związki, które mogą podrażnić skórę.
– Ja się bardzo temu dziwię, ale często widzę ludzi wchodzących na basen na sucho. Zastanawiam się dlaczego ratownicy nie zwracają tym ludziom uwagi. Nie życzę sobie, żeby ktoś wchodził suchy, bo sama zawsze się wymyję, bez względu na to czy wezmę ten prysznic w domu, to tu też się umyję i chcę wierzyć, że woda jednak jest czysta – mówi jednak z klientek pływalni na ul. Włókienniczej.
Na każdym białostockim basenie w części prysznicowej są dozowniki z płynem do kąpieli, z których każdy może skorzystać. Po wyjściu z basenu również powinno się wziąć prysznic, aby zmyć środki dezynfekujące, które wysuszają skórę i włosy. (hk)
Z klientami pływalni na Włókienniczej rozmawiała Hanna Kość: